
Woda z kranu coraz rzadziej budzi niepokój – jej jakość w Polsce jest ogólnie dobra i podlega ścisłym kontrolom. Jednak nawet legalnie czysta woda potrafi mieć metaliczny posmak, osad w czajniku lub nieprzyjemny zapach chloru. Te niedogodności nie są groźne dla zdrowia, ale potrafią skutecznie zniechęcić do korzystania z wodociągu. Filtry do wody pozwalają skutecznie rozwiązać te problemy – warunkiem jest wybór odpowiedniego systemu.
Kiedy warto zainstalować filtr do wody?
Wbrew pozorom nie chodzi wyłącznie o zanieczyszczenia mechaniczne. Najczęstszym powodem montażu filtrów są zmętnienie, nadmiar kamienia, zapach chloru albo metaliczny posmak. To problemy typowe nawet dla wody wodociągowej, która spełnia wszelkie normy.
Innym powodem może być korozja instalacji – stare rury potrafią skutecznie „wzbogacić” wodę w żelazo, mangan i rdzę. W takich przypadkach nawet najnowszy bojler czy zmywarka nie uchronią się przed zniszczeniem.
W domach korzystających z własnych ujęć – studni czy studni głębinowej – potrzeba filtracji bywa jeszcze większa. W takich przypadkach jakość wody nie podlega kontroli zewnętrznej, a zawartość związków żelaza, manganu czy amoniaku potrafi znacznie przekraczać dopuszczalne normy.
Filtry mechaniczne – pierwsza linia obrony
Każdy system filtracji powinien zaczynać się od filtrów mechanicznych. Ich zadaniem jest zatrzymanie piasku, rdzy i innych cząstek stałych, które mogą uszkodzić armaturę, pralki czy kotły.
Filtry tego typu montuje się zaraz za wodomierzem, na wejściu do instalacji domowej. Najczęściej mają formę przezroczystej obudowy z wymiennym wkładem siatkowym lub sznurkowym. To proste i tanie rozwiązanie, które chroni całą instalację przed zabrudzeniami.
Dla większych domów lub w przypadku mocno zanieczyszczonej wody stosuje się filtry samoczyszczące – wyposażone w system płukania wstecznego. Dzięki temu utrzymanie filtra nie wymaga częstej wymiany wkładów, co znacznie obniża koszty eksploatacji.
Złoża filtracyjne – gdy w wodzie jest coś więcej
Woda o podwyższonej zawartości żelaza, manganu lub siarkowodoru wymaga bardziej zaawansowanych rozwiązań. W takich przypadkach stosuje się kolumny filtracyjne ze specjalnym złożem, które wiąże niepożądane związki chemiczne i zatrzymuje je w środku urządzenia.
Najczęściej są to złoża wielowarstwowe, których dobór zależy od rodzaju i stężenia zanieczyszczeń. Do poprawnego działania wymagają czasem napowietrzania wody lub dodawania niewielkiej ilości środków utleniających – takich jak nadmanganian potasu.
Zaletą filtrów ze złożem jest ich skuteczność w oczyszczaniu dużych ilości wody, dlatego najczęściej montuje się je przy ujęciach z własnych studni. Woda po przejściu przez taki filtr zyskuje nie tylko lepszy smak, ale przede wszystkim bezpieczny skład chemiczny.
Filtry węglowe – gdy przeszkadza smak i zapach
Czysta woda nie zawsze oznacza wodę smaczną. Zapach chloru, metaliczny posmak czy lekka mętność mogą wynikać z obecności związków organicznych i resztek środków dezynfekcyjnych. Do ich usunięcia najlepiej nadają się filtry węglowe.
Ich działanie opiera się na aktywowanym węglu, który zatrzymuje cząsteczki odpowiedzialne za smak i zapach. Filtry te nie zmieniają twardości wody, ale znacznie poprawiają jej walory organoleptyczne.
Występują zarówno w formie nablatowych dzbanków filtrujących, jak i wkładów montowanych pod zlewem. Te drugie są bardziej wydajne i nie wymagają częstych wymian. Dodatkowo można je połączyć z innymi filtrami – mechanicznymi lub odwróconej osmozy.
Odwrócona osmoza – najwyższy poziom filtracji
Gdy zależy nam na wodzie absolutnie czystej – bez bakterii, wirusów i jakichkolwiek domieszek – rozwiązaniem jest filtr odwróconej osmozy. To system, w którym woda przechodzi przez membranę półprzepuszczalną, zatrzymującą niemal wszystkie cząstki inne niż czysta cząsteczka H₂O.
Efektem jest woda niemal destylowana – idealna do celów spożywczych, choć często pozbawiona naturalnego smaku. Z tego powodu wiele takich systemów wyposażonych jest w mineralizatory – dodające niezbędnych mikroelementów na ostatnim etapie filtracji.
Odwrócona osmoza to rozwiązanie droższe i wymagające więcej przestrzeni – system składa się z kilku filtrów, membrany i zbiornika na wodę. Ale dla osób szczególnie wrażliwych na smak wody lub chcących maksymalnie ograniczyć spożycie zanieczyszczeń, to opcja godna rozważenia.
Jakość wody zależy też od jej drogi
Warto pamiętać, że woda trafiająca do domu pokonuje czasem kilometry rurociągów, które mogą wpływać na jej końcowy stan. Nawet jeśli woda u źródła spełnia normy, po drodze może ulec wtórnemu zanieczyszczeniu – szczególnie w starych instalacjach.
Dlatego filtracja nie jest działaniem na wyrost – to raczej konieczność, jeśli zależy nam na wodzie dobrej jakości. Nawet proste filtry potrafią diametralnie zmienić codzienny komfort korzystania z wody. I choć każda instalacja wymaga indywidualnego podejścia, zasada jest jedna: lepiej filtrować samemu, niż liczyć, że zrobi to ktoś za nas.