Gwiazda betlejemska z bliska. Nie kwitnie na czerwono i nie musi być jednorazowa

Gdy w grudniu w domach pojawiają się czerwone rozetki gwiazdy betlejemskiej, mało kto zastanawia się, co właściwie ogląda — i z czym naprawdę ma do czynienia. Euphorbia pulcherrima, znana szerzej jako poinsecja, to roślina o fascynującej biologii i wielu mitach, które przez lata narosły wokół niej jak śnieg na parapecie.

Z okazji Dnia Poinsecji przypadającego 12 grudnia, warto przyjrzeć się jej z bliska — nie tylko jako ozdobie stołu, lecz także jako pełnoprawnemu bohaterowi botaniki.

Czerwień to nie kwiat, a trujące właściwości – mocno przesadzone

Poinsecja nie kwitnie na czerwono — jej efektowne, barwne „płatki” to tak naprawdę liście podkwiatowe, które mają za zadanie przyciągać owady. Same kwiaty są mikroskopijne, żółtawe i ukryte w środku rozety. W naturze roślina dorasta nawet do pięciu metrów i kwitnie przez większą część roku, jednak w Europie — dzięki krótkim dniom i długim nocom — rozkwita dokładnie na czas Bożego Narodzenia.

Wbrew obiegowym opiniom, poinsecja nie jest silnie trująca. Jej mleczny sok może podrażniać skórę lub śluzówki, ale kontakt z nim zazwyczaj kończy się na lekkim zaczerwienieniu. Koty, psy i dzieci nie muszą więc trafiać do szpitala po jednym liściu — choć oczywiście kontakt z sokiem warto ograniczyć, szczególnie w przypadku osób wrażliwych.

Roślina o historii, symbolice i… potencjale leczniczym

Aztekowie wykorzystywali gwiazdę betlejemską nie tylko jako ozdobę, ale także jako roślinę leczniczą i źródło barwnika. Napary z jej liści stosowano przy przeziębieniach, a sok służył jako środek na zmiany skórne czy krem do golenia. Współczesne badania potwierdzają niektóre z tych właściwości, zwłaszcza bakteriobójcze działanie alkoholowych ekstraktów.

Ciekawe, że choć dziś traktujemy ją często jako jednorazową dekorację — do wyrzucenia zaraz po świętach — poinsecja jest rośliną wieloletnią i przy odpowiedniej pielęgnacji może kwitnąć przez kolejne sezony. Wystarczy jasne stanowisko, umiarkowana temperatura i unikanie przesuszenia — a doniczka nie musi być tylko sezonowym gadżetem z hipermarketu.