Trump spełnia swoje marzenie – w Białym Domu powstanie sala balowa

W Waszyngtonie ruszyły prace, które mają zrealizować jedno z najbardziej osobistych marzeń Donalda Trumpa. Ekipy rozbiórkowe rozpoczęły demontaż części wschodniego skrzydła Białego Domu, by przygotować teren pod budowę nowej sali balowej – projektu, który według amerykańskiego prezydenta ma być ukoronowaniem ponadstuletnich oczekiwań mieszkańców i gospodarzy tej rezydencji.

Inwestycja z rozmachem i symboliką

Trump ogłosił rozpoczęcie budowy w poniedziałek na swojej platformie Truth Social. Poinformował, że koszt inwestycji szacowany jest na 250 milionów dolarów, a finansowanie pochodzi ze środków prywatnych – od „hojnych patriotów, wspaniałych amerykańskich firm” oraz z jego własnego wkładu. Jak podkreślił, od 150 lat kolejni prezydenci marzyli o miejscu, w którym można byłoby organizować przyjęcia i uroczystości państwowe, ale dopiero teraz ten plan ma szansę się ziścić. Dla Trumpa projekt ma nie tylko wymiar reprezentacyjny, lecz także emocjonalny – w jego słowach widać przywiązanie do Białego Domu, który nazywa swoim „ulubionym miejscem”.

Modernizacja z poszanowaniem historii

Według zapowiedzi, nowa sala balowa nie naruszy historycznej struktury budynku, lecz powstanie obok istniejącej konstrukcji. Prezydent zapewnił, że cały projekt realizowany jest z szacunkiem dla architektury rezydencji, która od 1902 roku pełni funkcję oficjalnej siedziby amerykańskich przywódców. Biały Dom potwierdził, że w ramach prac wschodnie skrzydło zostanie w pełni zmodernizowane, co oznacza zarówno odświeżenie przestrzeni, jak i unowocześnienie infrastruktury. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że dla Trumpa to coś więcej niż modernizacja – to architektoniczny gest ambicji i symboliczna próba pozostawienia własnego śladu w historii amerykańskiej prezydentury.